numer podkładu: 1821
Kraków
OpisKRAKÓW - Marek Grechuta & Myslovitz Kraków jeszcze nigdy tak, jak dziś, nie miał w sobie takiej siły i może to ten deszcz, może przez tę mgłę, ale w każdej twarzy ciągle widzę cię. Wśród turystów Rynek tonie znów, ktoś zakrzyknął głośno, błysnął flesz... Na Gołębiej twój płaszcz zaczepił mnie w wystawowym oknie, w tłumie gdzieś
Fragment tekstu:KRAKÓW - Marek Grechuta & Myslovitz Kraków jeszcze nigdy tak, jak dziś, nie miał w sobie takiej siły i może to ten deszcz, może przez tę mgłę, ale w każdej twarzy ciągle widzę cię. Wśród turystów Rynek tonie znów, ktoś zakrzyknął głośno, błysnął flesz... Na Gołębiej twój płaszcz zaczepił mnie w wystawowym oknie, w tłumie gdzieś... Widzę cię - tak, wiem nie zrobię więcej zdjęć - tak, wiem nie będę prosił, lecz... - tak, wiem to przecież ...